Flores

Dzieci wszędzie są takie same

Czy to w Polsce, czy w Ameryce, czy w Azji. Dzieci są takie same. Lubią psoty, zabawę i są ciekawskie. W Indonezji do szkoły chodzą w mundurkach. Na Flores widziałam w beżowo- brązowych dzieciaki a na Lomboku wszystkie młode dziewczyny miały na głowach chusty.

Gorzka czekolada

Czerwone owoce drzewa kakaowca widziałam wielokrotnie na zdjęciach, na Flores udało mi się ich nawet spróbować. Wcale nie są słodkie, ani czekoladowe w smaku. Są gorzkie. Nie sądziłam jednak, że są aż takie duże.

Krąg ofiarny w Kampung Ruteng

Po powrocie do Labuan Bajo odwiedziłam tradycyjną wioskę ludu Manggarai w Kampung niedaleko Ruteng, w której ludzie żyją jak przed wiekami. W środku wsi był kamienny krąg, od którego odchodziły schodki do poszczególnych chat. Obok był też ołtarz do składania ofiar.

Na targu z pajęczynami

Znalazłam wreszcie miejsce, za wstęp do którego nie trzeba płacić. Symboliczne bilety musiałam kupić w wiosce i wspinając się na górę, z której widać pajęczynowe tarasy ryżowe. Na lokalny rynek w Ruteng trafiłam przypadkiem, byłam głodna a przy tego typu miejscach zawsze można coś kupić do jedzenia.

W drodze do Ruteng

Wyspa Flores, to nie tylko pobliska kraina waranów z Komodo, to także soczyście zielone tarasy ryżowe ułożone na kształt pajęczej sieci, wulkaniczne góry i stare osady, w których jakby się czas zatrzymał.

Samotny klejnocik na morzu

W odcięciu od świata i ... prądu spędziłam kilka dni na cudnej wysepce na morzu niedaleko wyspy Flores. Kanawa, bo tak nazywa się ten klejnocik, ma tylko 32 hektary i znajduje się tu 14 chatek z bambusa.

W krainie jaszczurów z Komodo

W czasie swojej podróży po Indonezji trafiłam do krainy smoków z Komodo. Zatrzymałam się kilka dni na Flores, skąd jest dobra baza wypadowa na sąsiednie wyspy. Warany można zobaczyć na wyspie Rinca i Komodo. Wybrałam się na cały dzień na pierwszą z wysp. Warto było.

Przejdź do góry