Świetliki w majańskiej dżunglii
No i jestem.. w magicznej krainie Majów, w słynnym Tikal. Starożytne miasto jest wielkie. Pół dnia oglądania i zobaczyłam tylko część. Piramidy, ołtarze do składania ofiar, grobowce władców... omszałe kamienie.
No i jestem.. w magicznej krainie Majów, w słynnym Tikal. Starożytne miasto jest wielkie. Pół dnia oglądania i zobaczyłam tylko część. Piramidy, ołtarze do składania ofiar, grobowce władców... omszałe kamienie.
Po krótkiej wizycie na słynnym targu w Chichicastenano pojechałam tuk tukiem na pobliski cmentarz. Był o wiele ciekawszy, niż skomercjalizowany targ, gdzie za każde zdjęcie miałabym płacić.
Jeszcze było ciemno, kiedy wyruszyłam z Panajachel do Chichicastenango na słynny targ. Padało a pierwszym moim pojazdem była odsłonięta paka ciężarówki...
Jestem nad, podobno, najpiękniejszym jeziorem na świecie- Lago Atitlan. Dojechałam tu z czterema przesiadkami w pięciu chicken busach.. dobrzy ludzie przekazywali mnie z jednego pojazdu do drugiego jak sztafetę.
Antigua, to kolonialne miasto uważane jest za jedno z najpiękniejszych w Ameryce Środkowej. Kiedyś było stolicą Gwatemali, teraz stanowi cel dla większości odwiedzających ten kraj, turystów.
Każda kolejna podróż jest dla mnie pierwszą, dziewiczą. Schemat się od nowa powtarza. Wpadam w panikę, że czegoś ważnego zapomnę. Tak samo mam dylemat, w co się spakować, ile par butów zabrać, jakie kolory pasują do tej wyprawy.