Lombok

Środkowy Lombok

Moja przygoda z Lombokiem powoli się kończy. Jeszcze ostatnie zerknięcie okiem na tarasy ryżowe, ulice pełne skuterów i kolorowe chusty kobiet na wiejskim targu. Porównując do innych odwiedzonych wysp, Lombok jest jednym wielkim śmietnikiem. Pełno śmieci na każdym kroku, nawet w morzu okalającym wyspę.

Dzieci wszędzie są takie same

Czy to w Polsce, czy w Ameryce, czy w Azji. Dzieci są takie same. Lubią psoty, zabawę i są ciekawskie. W Indonezji do szkoły chodzą w mundurkach. Na Flores widziałam w beżowo- brązowych dzieciaki a na Lomboku wszystkie młode dziewczyny miały na głowach chusty.

Lenistwa na Gili ciąg dalszy

Zasiedziałam, a raczej zależałam się na Gili Meno. Mam opłacony domek z bambusa w Sunset Gecko kilkanaście metrów od morza, jednak całe dnie spędzam na plaży. W domku jest łóżko, moskitiera, jednak wolę chatkę na plaży.

Słodkie lenistwo na Gili

Kilka dni spędziłam na jednej z trzech małych wysp przy Lomboku, na Gili Meno. Zachwalana jako oaza spokoju, okazała się strzałem w dziesiątkę. Można całe dnie nic nie robić, tylko rozkoszować się widokami, kolorami i zapachami.

Batik od Sasaków

Wracając z plażowania odwiedziłam pracownię batiku, w którym swoje dzieła tworzyli ludzie z rodu Sasaków. Oczywiście nie oparłam się pokusie i kupiłam jeden do nowego pokoju. Każdy z tworzonych tu batików wymaga wielu godzin żmudnej pracy. Niektórym trzeba poświęcić kilkanaście tygodni.

Pieczona rybka w Selong Belanag

Marek, który był tu kilka razy zachwalał bardzo plażę w Selong Belanag. Wytłumaczył mi dokładnie, jak dojechać, gdzie się zatrzymać i gdzie najlepiej zjeść. Skorzystałam z porad i spędziłam miły (poza faktem przytrucia i połknięcia połowy apteczki) dzień na plaży.

Przejdź do góry