W Erewaniu lądowaliśmy wraz z wieloma telewizyjnymi ekipami, tabunem kolegów po fachu i przestraszonymi przedstawicielami handlowymi- w sąsiedniej Gruzji dzień wcześniej wybuchła wojna i zamknięte było lotnisko w Tibilisi. Pierwsze wrażenia niemiłe, zaginęła moja walizka podczas lotu bądź co bądź poważnymi liniami- Lufthansą.

[more]

Przez następne dni zdana byłam więc na jedne gatki, spodnie i bluzkę- prawdziwy test przetrwania. Drugie wrażenie pozytywne, różowa góra widoczna z prawie każdego miejsca w stolicy- święta góra Ormian- Ararat. Ostatnie wrażenie, to emocje towarzyszące pokazowi tańczących fontann.