Znów Turkish Airlines stanął na wysokości zadania i noc transferową w Stambule spałam w 5 gwiazdkowym hotelu Ramada by Wyndham. Dostałam w dodatku najdroższy narożny apartament i powierzchnię dla kilkunastu osób, kilka pomieszczeń. Jedzenie w hotelowej restauracji też było pyszne.

W usłudze noclegu transferowego jest transport z i na lotnisko. Tyle że lot rano i przed świtem trzeba było się z wygodnego łóżka zerwać. Jednak bym zgrzeszyła narzekając. Potem do kompletu jak zwykle bezpłatne śniadanie w saloniku na lotnisku. Tu przydaje się karta pasażera, który często fruwa. W czasie lotu do Bogoty obserwowałam prawdziwych bohaterów. Jakaś reprezentacja chińskich sportowców leciała. Połowa z nich w białych uniformach, maskach, googlach i rękawiczkach. Przez bite 13 godzin lotu ze Stambułu do Bogoty widziałam tylko jednego z nich idącego do toalety. Przez cały lot siedzieli sztywno, bez jedzenia (były dwa posiłki) i picia.

Kiedy wysiadali w Kolumbii te ich kombinezony były mokre od środka. Ja po pierwsze bym bez ruchu nie wytrzymała a bez jedzenia tym bardziej! Pewnie połowa tluszczu by się ze mnie wytopiła. Lot dłuuugi, jakoś w obliczu męczarni tych sportowców sama przed sobą byłam twarda. W Bogocie prawie wszyscy pasażerowie wysiedli, zostali marynarze.

Lot do Panama City, to tylko godzina. Nad moim ukochanym Darien jak zwykle chmury i nic nie widać. Strzeże swoich tajemnic.W chmurach myślałam, że było kilka kółek do lądowania nad Panama City. Z prawej strony burza, z lewej to samo, skrzydeł nie widać było w gęstych jak śmietana chmurach a ja pełne gatki 😉 Trochę się uspokoiłam, kiedy pojawiły się statki czekające na wejście do kanału panamskiego i drapacze chmur. Tu burze są spektakularne, z potężnymi wyładowaniami i grzmotami. Po wylądowaniu byłam gotowa paść na kolana na panamskiej ziemi, taka ze mnie podróżnicza bohaterka 😉

30.10.2021