Jednego dnia wybrałam się na poszukiwanie stacji kolejowej i zabytkowego pociągu. Traf, a raczej szczęście, sprawiło, że dotarłam na stację na kilka minut przed odjazdem owego pociągu. Trasa przejazdu biegła przez piękną Valle de los Ingenios, czyli Dolinę Cukrowni. Ciuchcią rodem z filmu „Powrót do przeszłości” z dwoma drewnianymi zabytkowymi wagonikami po godzinnej podróży dojechałam do dawnej plantacji rodziny Manaca, do miejscowości Iznaga.
[more]
Miałam tu trzy godziny na poznanie okolicy. Charakterystycznym budynkiem widocznym z daleka jest 45- metrowa wieża, z której dawniej obserwowano pracujących na plantacji niewolników a dźwięk dzwonu z jej szczytu oznaczał dla nich początek i koniec pracy.
Sama miejscowość Iznaga jest cicha i senna.
Bardziej niż zabytki czy wspinanie na szczyt wieży, interesowało mnie wiejskie życie. Tu, w krzakach za wsią widziałam niezliczone ilości motyli, jednak nie była to dobra godzina na ich fotografowanie- fruwały wszędzie dookoła, wcale nie rozumiejąc polskiego języka.
Muszę tu wrócić na dłuższy pobyt i „polowanie”.