Po sohan do Qom
Nie chciało mi się wychodzić z domu. Mimo, że w Teheranie nie ma już ubiegłotygodniowego śniegu, jest chłodno.
Nie chciało mi się wychodzić z domu. Mimo, że w Teheranie nie ma już ubiegłotygodniowego śniegu, jest chłodno.
Dwa tygodnie po tragicznych wydarzeniach związanych z zestrzeleniem samolotu pod Teheranem dotarłam do Iranu.
Dżungla trzeszczy. Całą noc dochodziły do mnie jej odgłosy.
Moi bliscy wiedząc, że jestem lebiodą, zawsze dziwią się, jakim cudem zwiedziłam tyle świata i jeszcze żyję cała.
Oj mocno szaleje ogon huraganu Eta w zachodniej Panamie, deszczami i porywistym wiatrem.
Szalejący w Nikaragui huragan Eta miesza w pogodzie i w Panamie. Wieje i ciągle leje deszcz.
Z powodu koronawirusa wciagnęłam się w uprawę roślin. Szczególnie zainteresowały mnie te z rodziny filodendronów.
Dwa tygodnie nad polskim morzem z dietą warzywną dr Dąbrowskiej.
Urlop i pierwszy wyjazd od marcowego powrotu z Indiu dobiegł końca.
Wczoraj wieczorem za Tęczowy Most odszedł mój Przyjaciel Bej.