W Isfahanie zwolniłam tempo. Na początku miałam ciśnienie, aby jak najwięcej zobaczyć, ale potem…. rozluźniłam się 🙂 Zasługa to Alego i Jego serdecznej rodziny.
W mieście tym zostawiłam swoje serce, dla turkusowych kopuł meczetów, klimatu wielkiego Placu Imama, gwaru ulic i spokoju zielonych parków.
Do Isfahanu zaglądam przy każdej podróży do Iranu, nie umiem się oprzeć jego magnetyzmowi.
[more]