Tęcza od góry
Dziś już nie było w nocy tańców na gorącej jak patelnia, ulicy. Może i lepiej, kupione w Santo Domingo klapeczki jeszcze niech troszkę pożyją. Była głośna muzyka, ale to chyba przez hektolitry mrożonej kawy wespół z pinacoladą, nie mogłam zasnąć.