Mali pasterze. Afganistan
Jednego dnia spotkałam nad ranem na rozległej łące bez trawy, trójkę chłopców. W zimowych czapkach, przewiązanej parcianym sznurkiem kurtce i przewieszonej przez ramię starej torbie. Ranki były chłodne, jeden z nich chyba był chory, bo często kasłał.