Lubię uciekać od polskiej zimy do ciepłych krajów. Nawet jak mam do dyspozycji tylko weekend czy kilka dnio raz spędzenie nocki na podłodze gdańskiego lotniska w noc przed wylotem.
Bilety za 21 eur na portugalską wyspę Maderę wskoczyły tak jakoś nieplanowo.
Po kilku godzinach lotu i przesiadce w Londynie lądowanie na Maderze. Pełne adrenaliny i w kompletnej ciszy.
Machało tym samolotem jak dziecinną zabawką a niedaleko skały. Lotnisko na Maderę jest zaliczane do 10 najniebezpieczniejszych lotnisk na świecie. Zbudowane na filarach, pas przyklejony do zbocza góry wzdłuż oceanu. No i te wiatry, które w nieobliczalny sposób sterują samolotami. Chwilę przed lądowaniem były bardzo emocjonujące, od razu po dotknięciu ziemi obiecałam sobie, że tu wrócę. Właśnie dla tej adrenaliny i uczucia strachu przy siadaniu samolotu.
Innym też się chyba podobało, bo głośno zaczęli się śmiać, klaskać brawo i rozmawiać.
Z lotniska bus do Funchal jechał częściowo tunelami, ale i tak widoki ładne.
Same góry, góry i przyklejone do nich domy i zabudowania.
W hotelu kolejna dawka adrenaliny. Rezerwowałam rozświetlony panoramiczny pokój z widokiem na ocean a dostaliśmy pokój z dwoma oknami w przybudówce. Zupełnie inne zdjęcia i miejsce. Nie pomogła ostra rozmiea z recepcjonistą, taką mają politykę przydziału pokoi i co mu zrobisz. Humor mi to popsuło na długi czas.
Widok na ocean mamy połowiczny, bo resztę zasłania budynek główny.
Nie polecam nikomu hotelu Monte Carlo w Funchal.
Po południu wybrałyśmy się na spacer do centrum miasta, w dół. Jednak kiedy trafił się sklepik niedaleko hotelu, zrobiłyśmy zakupy napojów i jedzenia.
Sam kilkunastominutowy powrót z torbami pod górę do hotelu zakończył skalę mojego zmęczenia i padłam do wyrka.
Koleżanki jeszcze wybrały się do miasta, mi wystarczał piękny widok znad hotelowego basenu.
Widzę, że moja niechęć do gór na Maderze będzie się miała dobrze.
Wieczór na pokojowym tarasie delektując się pysznym owocem anona, czyli jabłkiem budyniowym. Z daleka podobnym do karczocha a z bliska w smaku zbliżonym do banana i gruszki.
Pycha!