Będąc ostatni raz w Iranie poznałam piękną lekarkę, kobietę trzydziestoletnią, która była mężatką, bez męża i córki. Historia mocno mną poruszyła. Do tej pory nie miałam okazji do poznania ciemnej strony systemu, teraz na własne oczy przekonałam się, jak trudna może być sytuacja kobiety w Iranie.
[more]
Młodą lekarkę nazwijmy Amal. Pochodzi z kilkunastotysięcznego miasteczka gdzieś na zachodzie Iranu. Miasta, w którym nie ma klubów, kawiarni, domu kultury czy ośrodka sportowego. Nie ma kina i parku. Jest dom rodzinny, do którego wróciła, kiedy uciekła od męża z Teheranu.
Kilka miesięcy temu Amal nie wytrzymała, spakowała rzeczy swoje i dwuletniej córki i chciała odejść. Awantura, bijatyka, znów pomoc sąsiadów. Uciekła, ale z mężem została córka. Kilka miesięcy walczyła o odzyskanie dziecka, urzędy, sąd, bezskutecznie. Godzinami stała pod dawnym domem, żeby przez chwilę zobaczyć córeczkę. Widziała się z małą kilka miesięcy temu, zmienioną, obcą, wrogo nastawioną przez rodzinę męża, dziewczynką.
Uciekła, bo dalsze bycie z alkoholikiem i tyranem zagrażało jej życiu. Kilka razy próbował ją zabić, tylko dzięki sąsiadom udało jej się przeżyć. Znalazł więc inną formę gnębienia- posądzenia od zdrady. W swojej alkoholowej chorobie wszyscy mężczyźni w pobliżu kilku kilometrów od jego żony, byli kochankami.
Prawo nie pozwala Amal na bycie z córką bez męża, do którego boi się wrócić. Żyje w zawieszeniu. Nie może wyjechać z kraju, bo do otrzymania paszportu potrzebna jest zgoda męża. Nie może podjąć nowego kierunku studiów, bo potrzebna jest zgoda męża. Nie może kupić telefonu, bo potrzebna jest zgoda męża…. Nie może praktycznie nic.
Mieszka z rodzicami, cieszy się, że ma tak światłych i wyrozumiałych rodziców. Wielokrotnie w takich przypadkach kobiety nie mają dokąd uciec, zostają z mężem oprawcą.
Nie spotyka się z żadnym mężczyzną, mimo tego, że jest młoda i mogłaby sobie jeszcze życie ułożyć. Czeka na rozwód. A ten dostanie tylko, kiedy mąż zechce lub pozna kobietę, z którą będzie chciał wziąć ślub. Może ten stan zawieszenia trwać latami…
Amal nie płacze już, uśmiecha się czasami, szuka pozytywów w swoim życiu. Raz w tygodniu jedzie autobusem kilkanaście godzin do Teheranu na zajęcia na uniwersytecie- nauka daje jej siłę do przetrwania.