Po raz drugi w życiu pomyliłam czas odlotu samolotu!!! Te zmiany godzin, krajów i miast. Machnęłam się o dwie godziny.

Mina, kiedy leżąc spokojnie w hotelowym łóżku zerknęłam w program w fonie, gdzie mam wszystkie loty… bezcenna!!

Oczywiście, nie byłam spakowane miałam to wkrótce powoli i z rozmysłem, zrobić.
Obraz, sytuacji nie był zbyt optymistyczny. Wszystkie
rzeczy w totalnym chaosie.
Wrzucałam jedną ręką klamoty do plecaka a drugą zamawiałam taxi.
Miałam godzinę do odlotu samolotu a lotnisko było ok.25 min. jazdy od hotelu…
Musiałam zdążyć na ten samolot, bo na lotnisku byłam umówiona ze znajomym a dalsze etapy podróży legly by w gruzach.
Cały misternych plan lotniczo, pociągowo, hotelowo, towarzyski poszedłby w… (cenzura)!!!

Już siedząc w aucie zdałam sobie sprawę, że to kolejne wyzwanie na mojej drodze. Oczywiście cały czas szczczerzylam się jak szczerbaty na suchary- taka wtopa, taka pomyłka uczniaka, taka sytuacja 😉