Na targu z pajęczynami
Znalazłam wreszcie miejsce, za wstęp do którego nie trzeba płacić. Symboliczne bilety musiałam kupić w wiosce i wspinając się na górę, z której widać pajęczynowe tarasy ryżowe. Na lokalny rynek w Ruteng trafiłam przypadkiem, byłam głodna a przy tego typu miejscach zawsze można coś kupić do jedzenia.