Pływające wyspy na Titicaca

Okradziono mnie. I nie był to żaden Peruwiańczyk, ale osoba, z którą podróżowałam. Nie chodzi już o pieniądze, które najprawdopodobniej ginęły mi codziennie, a o stres związany z sytuacją. Na szczęście moi Przyjaciele nie dali mi długo się martwić - DZIĘKUJĘ!