Najwięcej czasu spędziłam w Reykjaviku nad wodą, spacerując i podziwiając wielkie i małe statki. Przy brzegu stały też dwa statki hvalur do połowu wielorybów, na ich kominach widniały wielkie litery H. Najbardziej podobały mi się wielkie wojskowe krążowniki, które stały niedaleko Harpy.

[more]

Przy portowym nadbrzeżu pełno knajp, pubów z których unosiły się smakowite zapachy. Na jednej z uliczek rozstawione są budki zachęcające do rejsu i obserwacji maskonurów lub wielorybów. Niestety, wietrzna pogoda, na którą trafiłam, nie pozwoliła mi sprawdzić na własne oczy.

Czysta woda nawet w porcie, zachęcała do zaglądania. Tam podwodny świat, zielonych wodorostów i szybkich rybek. Do tego piękne światło i kolory polarnego dnia i wszędobylskie mewy, zerkające z ciekawością.