Pierwsze moje zetknięcie ze stolicą Inków było wieczorem, kiedy przyjechałam pociągiem z Puno. Okolice dworca, to ciąg kolorowych kramów, kramików z rękodziełem. Przy drugiej wizycie w Cuzco miałam trochę czasu na spacery i objazd okolicy. Na każdym kroku ślady dawnej kultury, do tego mnóstwo turystów.

[more]

Dla osób, które planują zwiedzać Cuzco i okolice, polecam zakup Boleto Turistico za 128 soli, który pozwoli na wejście aż do 16 zabytków.

Miasto otoczone malowniczymi szczytami zostało założone przez pierwszego władcę Inków, Manco Capaca w 1043 roku. Nazwa osady oznacza w języku keczua – pępek świata. To kolejne miejsce z listy światowego dziedzictwa UNESCO, które odwiedziłam.

Na przedmieściach Cuzco znalazłam też duży posąg Jezusa, już straciłam rachubę, który to z kolei. Stał patrząc na leżące na pobliskich wzgórzach miasto z wyciągniętymi rękoma. Za tło miał ruiny perełkę inkaskiej myśli budowniczej, twierdzę Sacsayhuaman. 

Nieznane jest przeznaczenie kamiennych murów, które mogły służyć jako miejsce kultu religijnego bądź warownia. Wielkie kamienie dopasowane do siebie tak dokładnie, że nie była potrzebna żadna zaprawa do ich scalenia. Tu, co roku odbywa się widowisko ku czci Boga Słońca – Inti Raymi, gromadzące dziesiątki tysięcy turystów. 

Inti Raymi już przed wiekami było najważniejszym świętem religijnym i państwowym w imperium Inków. Przypadające na czas przesilenia zimowego, wiązało się z powrotem Boga-Słońca, od kiedy dni stawały się coraz dłuższe. To także okres zakończenia zbiorów ziemniaka i kukurydzy, dziękowano więc Inti za plony, prosząc o obfitość w następnym sezonie.

Cuzco jest bazą wypadową dla wszystkich udających się na słynne ruiny zaginionego miasta Machu Picchu.