Pięknie tu.
Zaczynając od klimatycznego hostelu w barokowym pałacu, gdzie sufity są pokryte malowidłami z poprzednich epok, poprzez karmiące oczy monumentalne budynki wkoło a kończąc na smakowitościach dla podniebienia. I ci przystojni Włosi pomykający na skuterach 😉
Katania urzekła mnie od pierwszej chwili. Uliczki z płyt wulkanicznych, urokliwe balkony pełne roślin, wiekowe fasady.
Wczoraj ograniczyłam się do krótkich spacerów po okolicy. Posmakowałam czekoladowej granity, lodów beż mleka i sycylijskiej lemoniady z zielonych mandarynek. Na kolację obowiązkowy makaron.
Rano tradycyjne śniadanie, kawa i rogalik na hostelowym balkonie nad deptakiem Via Etnea. Wulkan niestety nadal skrywa się za chmurami.
Dwa kroki od hostelu jest Piazza de Duomo i fontanna z czarnym lawowym słoniem Liotru, symbolem Katanii. Obok katedra św. Agaty, patronki Sycylii, męczennicy, która zginęła z rąk Rzymian broniąc swojej chrześcijańskiej wiary. Torturowali ją wyrywając piersi, które w dość nietypowy sposób przypominają Św. Agatę w postaci… ciastek. Można je zjeść w każdej z licznych sycylijskich kawiarni.
Minnuzze di Sant’Agata, to półokrągłe ciastka zrobione z ricotty i cukru, polane białym lukrem i udekorowane kandyzowaną czereśnią. Do tego włoska kawa i przedpołudnie leniwie w słońcu.
Zdążyłam jeszcze odwiedzić targ rybny mijając fontannę Amenano i podziemną rzekę. Urokliwe miejsca są tu na każdym kroku.
Rybny targ
Pescheria di Catania jest miejscem, gdzie można kupić świeże ryby, owoce morza i zjeść pyszne ostrygi czy małże. Nie odmówiłam sobie oczywiście tej przyjemnosci a sprzedający je starszy pan w ciągu kilkunastu minut powiedział mi z tysiąc komplementów. Miło i smacznie 😉
Wielkie ostrygi z sokiem z limonki po 2 eur, talerz mniejszych 3 eur. Objadłam się jak bąk. Gdybym tu mieszkała na stałe, to ryby i owoce morza byłby moim podstawowym pożywieniem.
Na rynku można kupić także pachnące limonki, cytryny i pomarańcze.
Teraz jest sezon na migdały i owoce kaktusów opuncji. Pełno tu zapachów morza i smaków Sycylii. Słońce prześwitujące wśród czerwonych murów i przekrzykujący sie sprzedawcy dopełniają obrazu, takiego mojego wyobrażenia o wyspie.
Kolejna kawa w przyulicznej kawiarence i mogę zwiedzać dalej.
Grecki teatr
Idąc ulicą Vittorio Emanuele warto zobaczyć za 6 eur teatr grecko rzymski i odeon – jeden z najstarszych zabytków w mieście. Dziwnie usytuowany, otoczony wysokimi budynkami rzymski teatr po części zbudowany z lawy. Niedaleko jest barokowy Kościół Św. Franciszka, gdzie są organy, na których uczył się grać mały Bellini, jeden z najsłynniejszych kompozytorów XIX wieku.
Na dziś wystarczy zwiedzania, deszcz i burza sprowadziły mnie na kanapę w hostelu.
I film z dziś: https://youtu.be/truY0VcPGtU