Stolicę Islandii, Reykjavik poznałam podczas wieczornych spacerów i całego dnia z moimi polskim znajomym, Irkiem (dzięki za anielską cierpliwość). Niby stolica kraju a można ją obejść w kilka godzin. Polecam widok na miasto z okien dzwonnicy katedry Hallgrimskirkja i spacer portowym nadbrzeżem.
[more]
Najdalej na północ położona stolica świata liczy ok. 117 tys. mieszkańców. Nie ma tu tramwajów, metra a ulicę są podgrzewane. Bilet komunikacji miejskiej kosztuje ok. 10 zł. Jednak najlepszym sposobem jest poznawanie tego miasta są własne nogi. Reykjavik leży na półwyspie.
W wielu eleganckich sklepikach można kupić pamiątki ze słynnej wełny islandzkiej, czyli swetry, czapki i szale. W okolicy słynnego deptaku Lakjargata stoi wiele drewnianych domów w stylu norweskim i duńskim, ze ścianami z blachy falistej i kolorowymi dachami. W kilku domach zauważyłam w oknach wypukłe, grube szyby.
Niedaleko parlamentu islandzkiego, budynku z szarego kamienia i jeziorka Tjörnin z wodnym ptactwem jest mały, biały kościółek.
Niedaleko jest też miejski ratusz, dziwna kompozycja betonu i szkła.
Nie sposób pominąć Harpę, czyli budynek opery. Pod koniec kwietnia tego roku, został uznany przez architektów za najlepszy budynek Unii Europejskiej i porównany do zorzy polarnej.
Jego ściany są złożone z wielu szklanych kawałków, ukształtowanych na wzór sześciobocznych bazaltowych słupów, czyli powulkanicznych formacji skalnych, z jakich zbudowana jest Islandia. W promieniach słońca Harpa wygląda zjawiskowo, to trzeba przyznać.
Niedługo obok niej stanie nowoczesny hotel jednej ze znanych sieci.