Niebezpieczne Belize City
Nie mam dobrych wspomnień ze stolicy Belize. Nie dość, że wystraszyli mnie sami mieszkańcy, kiedy musiałam szybko ewakuować się z jednego miejsca, to jeszcze taksówkarz oszukał na ładnych kilka zielonych.
Nie mam dobrych wspomnień ze stolicy Belize. Nie dość, że wystraszyli mnie sami mieszkańcy, kiedy musiałam szybko ewakuować się z jednego miejsca, to jeszcze taksówkarz oszukał na ładnych kilka zielonych.
Na Caye Caulker jest malutkie lotnisko. Przylatują tu kilka razy dziennie samolociki z Belize City i pobliskiej wyspy San Pedro. Teren lotniska nie jest ogrodzony, tabliczki informujące o zakazie spacerów podczas startów i lądowań są takie małe...
"La isla bonita"- to dzięki tej piosence Madonny wyspa San Pedro stała się sławna i... licznie odwiedzana przez turystów. Mnie także urzekła, przez cudny kolor wody, ferie barw nadmorskich budynków, ciepły wiatr i leniwy rytm życia.
W Belize City z chicenbusa przesiadłam się od razu na dworcu autobusowym do taksówki grubej Murzynki. Zdążyłam jeszcze kupić tamales, mięsko kurczaka z papką z kukurydzy.
Pieszo przeszłam do sąsiedniego kraju, jednego z mniejszych na mapie świata. Witamy w Belize! Pierwsze wrażenie.. pochmurno, leje i jestem jedyną bladą twarzą w wiekowym chickenbusie.