Dzień w Esperanza spędziłam głównie na plaży Sun Beach, będącą jednocześnie rezerwatem przyrody. W kształcie podkowy, z palmami i jasnym piaskiem, pięknie się prezentowała. Ludzi było mało, kameralne.


[more]

Wieczorem wyprawa łodzią i obserwacja świecące wody. Fajne zjawisko, kiedy woda skrzy się jak srebro przy każdym jej poruszeniu. Kiedy przelewa się z ręki, jakby iskry uciekały.

Zatoka Moskitòw, gdzie obserwowałam to zjawisko, jest otoczona mangrowcami, czyli zaroślami rosnącymi w słonej wodzie. Bioluminescencja jest silniejsza, kiedy jest ciepło. Woda przy ruchu świeci niebieskim światłem. Nawet ta uciekającą z silników.

Dobrze, że tu tak chronią miejsce, stawiają na ekologię. Od kilku lat nie można pływać, bo środki chemiczne, które mają na swojej skórze ludzie źle wpływają na sieciach glony.

Można było tylko krótko popluskać się w wodzie i doświadczyć niesamowitego zjawiska. Czułam się jak królewna z bajki Disneya, kiedy księżycowy pył był wkoło moich rąk i nóg.

Coś nieziemskiego.

Łódź, którą pływałam po zatoce była na energię z ogniw słonecznych. Inna opcją był kajak, ale nie dla mnie taki niestabilny środek lokomocji. Taka wycieczka nie jest tania, koszt 55 USD, w tym godzina na wodzie.

Zdjęcia niestety nie są zadowalające, kompletne ciemności, ruch i mało co na nich widać. Znów się potwierdza to, że na folderach zachęcających do kupienia wycieczki działał program graficzny.