Chiny

Najszybszy pociąg na świecie

Zaczynam się przyzwyczajać do tego, że w Chinach wiele rzeczy jest "naj". Miałam okazję jechać najszybszym pociągiem na świecie. Maglev osiąga prędkość aż 430 km/h. To szybciej, niż samolot przed oderwaniem się od ziemi. Pociąg płynie, nie jedzie dzięki systemowi elektromagnesów.

Szanghajski epizod

Uciekając od zimna dotarłam do cieplejszego Szanghaju. Największe i najludniejsze chińskie miasto przywitało słonkiem i .. smogiem.To centrum finansowe i handlowe Chin.

Smakołyki na patyku

Dzielnica muzułmańska w Xian, to bardzo klimatyczne miejsce. Zaczyna się za Wieżą Dzwonu i Bębna. Można tu zrobić zakupy pamiątek, zjeść ośmiorniczkę na patyku upieczona nad ogniem, wypić kompot z chińskich gruszek z aromatycznymi przyprawami czy spróbować innych chińsko-arabskich przysmaków.

Milcząca armia

Niedaleko Xi`an jest jeden z siedmiu cudów świata - terakotowa armia. W trzech wielkich halach można zobaczyć wojowników w różnym stanie. Część z nich jest w trakcie odkrywania, wielu leży potłuczonych i niekompletnych. Największe wrażenie jednak na mnie zrobiły szeregi odrestaurowanych żołnierzy stojących w równych rzędach.

Tłumy w Zakazanym Mieście

Jednym z obowiązkowych punktów w Pekinie jest tajemnicze kompleks pałacowy, czyli Zakazane Miasto. Obiekt jest usytuowany w centrum miasta w 1987 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zachwyca pięknem i wielkością.

Za mało taksówek

Zwiedzanie Pekinu, nawet jeśli się mieszka blisko centrum historycznego, to kilometry do przejścia. Szerokie ulice, które mają nawet 6 pasów w jedną stronę, długie aleje, rozległe parki i place. Wszystko pięknie podświetlone nocą.

Najtrwalszy wyrób Made in China

Wije się przez kilka tysięcy kilometrów po zboczach górskich grzbietów. Jak wąż. Miejscami jest odnowiony i dostępny dla turystów. Wielki Mur Chiński, podobno jedyna budowla widziana z kosmosu. Jeden z siedmiu cudów świata, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Pekin pod mleczna kołderką

Pekin przywitał nas gęstym smogiem. Pod mgłą ukryte były domy, latarnie i drzewa. Podczas lądowania wyglądało to bardzo ciekawie - kolorowe światła pod mlecznym puchem. Mleczne drogi, punkty i rysunki. Gdzieniegdzie wystawały wysokie budynki. Kosmiczny widok.

Chińska wiza prawie jak amerykańska

Czasu coraz mniej, więc zabrałam się dziś za wizę do Chin. Troszkę zachodu miałam ze wybraniem się do fotografa, aby zrobić zdjęcie, ale, jak mus, to mus :) Wypacykowałam się, podmalowałam oko i usta.

Chińskie inspiracje – planowanie podróży

Cały wieczór sylwestrowy i pół nocy spędziłam na obmyślaniu trasy tej tygodniowej wyprawy. Dużo czasu schodzi na przeglądaniu blogów podróżniczych, czytaniu porad innych "odkrywców" i sprawdzaniu ewentualnych połączeń kolejowych i lotniczych.

Przejdź do góry