Moja przygoda z Lombokiem powoli się kończy. Jeszcze ostatnie zerknięcie okiem na tarasy ryżowe, ulice pełne skuterów i kolorowe chusty kobiet na wiejskim targu. Porównując do innych odwiedzonych wysp, Lombok jest jednym wielkim śmietnikiem. Pełno śmieci na każdym kroku, nawet w morzu okalającym wyspę.

[more]

Wyspę zamieszkują głównie muzułmanie i jest tu wiele meczetów. Tak samo, jak na innych indonezyjskich wyspach, głównymi pojazdami są skutery.

W każdej wiosce jest warsztat.

Bez problemu można kupić paliwo do dwukołowego pojazdu. Mini stacje benzynowe są na każdym kroku.

Wszędzie pola i poletka ryżowe.

 

I deszcz, który złapał mnie w drodze.

Smażone banany w cieście, pychotka, jeszcze gorące!

Pola ryżowe na Lomboku widziane przez brudną szybę samolotu Lion Air.

Kobiety pracujące przy naprawianiu drogi wracają po pracy do domów. Przez cały dzień dźwigały na głowach ciężkie kamienie.

 

I podsumowująca moją podróż mapka poglądowa.