Przerwa w życiorysie
Opowiem Wam o mojej ostatniej przygodzie, która nadal trwa. Jestem od środy na baterie, jak króliczek duracell, nie Playboya, bynajmniej.
Opowiem Wam o mojej ostatniej przygodzie, która nadal trwa. Jestem od środy na baterie, jak króliczek duracell, nie Playboya, bynajmniej.
28 °C i słońce- takie połączenie lubię. Cały dzień cieplutko. Zwiedzanie od cienia do cienia.
Łezka w oku zakręciła, kiedy zobaczyłam czekających na mój przyjazd znajomych Indian Wounaan w Puerto Lara. Wyściskałam się a przemowom powitaniom nie było końca.
Drugi dzień i też niestety nie udało się dotrzeć do zatopionego statku. Wiatr był jeszcze silniejszy.
Pięknie tu. Zaczynając od klimatycznego hostelu w barokowym pałacu, gdzie sufity są pokryte malowidłami z poprzednich epok, poprzez karmiące oczy monumentalne budynki wkoło a kończąc na smakowitościach dla podniebienia. I ci przystojni Włosi pomykający na skuterach ;-)
Kocham podróże! Latanie samolotem i przygody, jakie mnie spotykają znienacka. Także takie, które sprawiają, że dotarcie z A do punktu C, wcale nie musi przebiegać przez B.
Moja bezludna wyspa nie jest już bezludna. Kilka lat temu zrealizowałam jedno ze swoich marzeń - spędziłam samotnie noc na maleńkiej rajskiej kokosowej wyspie w archipelagu San Blas. Wprawdzie nie wyglądała ta noc jak ta z moich marzeń, ale to druga sprawa.
Na narty, tylko do Gudauri.
Na wiosnę miałam przyjemność być bohaterką jednego z odcinków programu TVN " Inspirujące kobiety". Gospodynią projektu jest znana i lubiana prezenterka telewizyjna, Dorota Wellman.
Po trzech godzinach nerwów w środku nocy pod okienkiem wizowym na lotnisku w Teheranie zostałam poinformowana, że wracam tym samym samolotem do Kijowa, że nie otrzymałam wizy do Iranu.