Żółwiowa wyspa
Symbolem greckiej wyspy Zakintos jest żółw. Widać to szczególnie w bogatym żółwiowym asortymencie pamiątek u tutejszych sklepikarzy. Te sympatyczne zwierzęta upodobały sobie plaże wyspy i tu samice składają jaja.
Symbolem greckiej wyspy Zakintos jest żółw. Widać to szczególnie w bogatym żółwiowym asortymencie pamiątek u tutejszych sklepikarzy. Te sympatyczne zwierzęta upodobały sobie plaże wyspy i tu samice składają jaja.
Przytkałam się troszkę. Pewnie dlatego, że wypad na tę klimatyczną wyspę bardzo mnie rozluźnił. Lenistwo w czystej postaci udzieliło się na dobre. Całonocne szaleństwa, późne wstawanie, aromatyczne greckie arbuzy i ciepło, słonko, plaża i kochane Psiapsiółki ... dobra, dobra, wracam już do rzeczywistości ;)
Na Grecką wyspę Zakintos wracam po kilkunastu latach od pierwszej wizyty. Wtedy odwiedziłam ją przy okazji wczasów w Grecji, teraz lecę na wieczory z psiapsiółkami, smażenie się na słonku i sprawdzenie jakości piasku na jednej z najładniejszych plaż świata - Plaży Wraku.
Najwięcej czasu spędziłam w Reykjaviku nad wodą, spacerując i podziwiając wielkie i małe statki. Przy brzegu stały też dwa statki hvalur do połowu wielorybów, na ich kominach widniały wielkie litery H. Najbardziej podobały mi się wielkie wojskowe krążowniki, które stały niedaleko Harpy.
Stolicę Islandii, Reykjavik poznałam podczas wieczornych spacerów i całego dnia z moimi polskim znajomym, Irkiem (dzięki za anielską cierpliwość). Niby stolica kraju a można ją obejść w kilka godzin.
Będąc w Reykjaviku trafiłam na uroczystości z okazji Dnia Marynarza, które zgromadziły w porcie tłumy Islandczyków i turystów. Główne atrakcje święta przygotowane były w starym porcie, gdzie cumowały statki towarowe.
Islandia kojarzy się wielu z gorącymi źródłami, wodospadami i gejzerami. Nie sposób ich ominąć podczas pobytu na tej pięknej wyspie. Warto pojechać na tzw. Golden Circle i zobaczyć te najbardziej znane.
Jeśli ktoś zawędruje na południe Islandii, koniecznie niech zatrzyma się przy jeziorze Jökulsárlón i poduma nad majestatem natury w mroźnym wykonaniu.
Wiatry rzuciły mnie tym razem na daleką północ. Islandia, to najbardziej wietrzna wyspa, jaką odwiedziłam. Zobaczyłam tam sporo pięknych krajobrazów, co chwilę wpadałam z zdziwienie nad odmiennością tego miejsca i otwierałam szeroko buzię.
Dość wygrzewania się w tropikach! Czas na poznawanie dalekiej północy. Upolowałam kilka miesięcy temu bilety z Londynu do Reykjavíku w dobrej cenie i teraz wyruszyłam na podbój lodowej wyspy.